Drukuj
Kategoria: wydarzenia
Odsłony: 24374

W dniach 4- 8 czerwca 42 uczniów klas VI- tych wyruszyło o 4 rano autokarem po górską przygodę.

Jeszcze w poniedziałek czekała na nas Kopalnia Soli w Wieliczce. Dość trudno było schodzić w dół  po schodach, ale było warto. Kaplica św. Kingi oczarowała nas. W kopalni było przyjemnie zimno, a na powierzchni upał. Dobrze, że autokar był klimatyzowany, dojechaliśmy do pensjonatu w Poroninie. Zastaliśmy życzliwych ludzi i pachnący obiad. Warunki mieszkaniowe super (łazienka, telewizor w każdym pokoju) a widok z pokojów na Giewont i Kasprowy. Jedzenie smaczne i urozmaicone. Każdy się najadał i mógł zrobić kanapki. No to cóż? Czas wyruszyć w góry.

W słoneczny poranek wyruszyliśmy do Doliny Kościeliskiej. Pani przewodnik była dla nas wspaniałym źródłem wiedzy i znawczynią przyrody. Dowiedzieliśmy się, że Jaskinię Mroźną zamknięto (ponoć kamienie spadają na głowy!) więc w drodze powrotnej ze schroniska "Pod Ornakiem" przewodniczka zafundowała nam trochę adrenaliny pokonując wąwóz "Kraków" i obchodząc wokół " Smoczą Jamę" - było strasznie na tych drabinkach i łańcuchach na stromych skałach!

Drugiego dnia wyprawa nad Morskie Oko - trudna bo ucywilizowana, ale za to zdjęcia wyszły piękne, bo widać tam jeszcze  śnieg. Najbardziej wytrwali zdobyli jeszcze staw pod Rysami, gdzie wspinaczka łatwą nie była, ale za to mogli schronisko nad Morskim Okiem podziwiać z góry. Męczący, ale piękny we wspomnieniach zostanie ten dzień. Dzisiaj po obiedzie był jeszcze grill i granie w piłkę. Wczoraj byliśmy na Krupówkach, gdzie furorę robią sylikonowe nitki strzelające z atomizerów ....he, he, nie skarbonki z chatek góralskich czy magnesiki, kierpce, oscypki .... teraz są inne czasy!

Trzeciego dnia odwiedziliśmy Rusinową Polanę z piękną panoramą Tatr, stadem owiec i bacówką. Byliśmy na Wiktorówce, drewnianej pięknej kaplicy, obok której jest symboliczny cmentarz ludzi, którzy zginęli w górach. Potem Zakopane: skocznie, cmentarz na Pęksowym Brzysku, architektura i czas wolny na zakupy pod Gubałówką i na Krupówkach. Po obiedzie byliśmy wszyscy zmęczeni. My opiekunowie także. Ale młodzież szybko wypoczywa, zielona noc napawała nadzieją, że się komuś zrobi psikusa, cóż tradycja...

Rano wyjechaliśmy do Krakowa przez Wadowice, gdzie pokłoniliśmy się papieżowi św. Janowi Pawłowi II i sanktuarium  w Łagiewnikach oddając cześć Bożemu Miłosierdziu. Następnie z przewodnikiem zaczęliśmy zwiedzać Kraków od....korków na ulicach. Dotarliśmy w końcu na Stare Miasto, Sukiennice, Kościół Mariacki przy którym pomachaliśmy hejnaliście. Byliśmy pod oknem papieskim i na Wawelu. Wszystkie dziewczyny dotknęły serca dzwonu Zygmunta, więc staropanieństwo im nie grozi. Zmęczeni tym zwiedzaniem w upale w końcu przez jaskinię Wawelskiego Smoka zeszliśmy nad Wisłę. Smok nas polubił, ogniem pozdrowił więc  na kramach zrobiliśmy ostatnie zakupy i fotki z Wawelskim Smokiem i udaliśmy się do autokaru. Po drodze zjedliśmy obiad  i cali i zdrowi o 3 nad ranem  dotarliśmy szczęśliwie do Sokółki.

Dziękujemy biurze podróży Biacol Travel z Białegostoku za zorganizowanie nam tej niezapomnianej wycieczki, a naszym opiekunom p. Lili Mroczko, p. Małgosi Kasperuk, p. Beacie Baranowskiej i p. Mieczysławowi Wierzbickiemu za opiekę, troskę i CIERPLIWOŚĆ do nas. W góry powrócimy?  Hej!   

Zdjęcia z naszej wycieczki można obejrzeć < tutaj>